Lato to dla wielu studentów jedyna możliwa okazja do zarobienia pieniędzy. Jedną z ciekawszych i bardziej opłacalnych form wakacyjnego dorobku jest praca kelnera w ogródku większej restauracji czy kawiarni. Czy młodzi będą tam mile widziani?
Restauratorzy ich komplementują. - Studenci są zawsze mile widziani. To fajni ludzie, którzy pomagają tworzyć klimat restauracji. Znają języki obce, mają poczucie humoru - mówi Wojciech Klimczak, menedżer restauracji U Fukiera. - Ich zaletą jest także swoboda wypowiadania się, duża kreatywność. Takie osoby są bystre i miłe. I zwykle zależy im na tej pracy - uzupełnia Łukasz Skrzeczyński, menedżer restauracji U Barssa.
Rzeczywiście ucząca się młodzież ma pewną przewagę nad konkurentami. Na studiach zdobywa się pierwsze szlify z rozmaitych dziedzin przydatnych w tak prozaicznym zajęciu jakim jest obsługiwanie gości kawiarni. Studenci, poza obcymi językami, najczęściej znają podstawy psychologii, socjologii, technik sprzedaży czy marketingu. To pomaga im budować pozytywne relacje z klientami. A z tego przecież żyją.
- Dobra i miła obsługa to trochę więcej niż połowa sukcesu. Studenci doskonale zdają sobie z tego sprawę. Są wykształceni, potrafią się świetnie porozumieć z naszymi klientami, których spora część to obcokrajowcy. Bywa i tak, że między klientem a kelnerem nawiązuje się wręcz coś na kształt przyjaźni - mówi Bogdan Grabowski z restauracji Kamienne Schodki. - Ich serwis i przede wszystkim kultura osobista są na najwyższym poziomie - dodaje Wojciech Klimczak.
Nawyków i ZUS-u brak
Najczęstszym powodem sezonowego zatrudniania studentów jest zmanierowanie części "starych" kelnerów. - Chętnie przyjmujemy do pracy uczącą się młodzież - mówi Łukasz Skrzeczyński. - Młodzi nie są zepsuci, nie nabyli jeszcze złych nawyków, jakie pojawiają się u osób dłużej pracujących w tym fachu. Dodajmy, że nie u wszystkich starych kelnerów oczywiście - podkreśla.
Nie chodzi tylko o brak złych nawyków. - Studenci spełniają trzy podstawowe warunki, przez co często są preferowani przy przyjmowaniu do sezonowej pracy - wyjaśnia Bogdan Grabowski. - Po pierwsze, są to ludzie już trochę "opierzeni" i pracę u nas traktują poważnie. Zarobione pieniądze przeznaczają najczęściej na swoje studia. Po drugie, mają zapewnioną opiekę zdrowotną, przy ich zatrudnieniu obowiązują preferencyjne stawki ZUS. Wreszcie ich przerwa idealnie pokrywa się w czasie z naszym zapotrzebowaniem, które z uwagi na letni charakter ogródków przypada na okres od czerwca do września.
Taką opinię potwierdzają inni restauratorzy. - Na pewno ważny jest też aspekt finansowy. Studenci, pracownicy sezonowi pracują na umowę-zlecenie, są więc po prostu tańsi - mówi Łukasz Skrzeczyński. - Sami też nas znajdują, nie dajemy żadnych ogłoszeń. Zwykle pojawiają się w okolicach sesji i po prostu pytają o pracę - dodaje.
Dla kogo ten zawód?
Prawdziwi kelnerzy pracujący stale w restauracji, podający wykwintne potrawy, obsługujący ważne osobistości na ogół kończą przynajmniej specjalny kelnerski kurs. Powstają nawet specjalne szkoły (najczęściej policealne) kształcące w sztuce kelnerskiej. Okazuje się jednak, że przy pracy w letnim ogródku kawiarni czy restauracji nie są wymagane żadne zaświadczenia i dyplomy. Praca najczęściej (choć nie zawsze) ogranicza się do serwowania piwa, drinków, napojów bezalkoholowych i deserów, rzadziej całej kolacji pod gołym niebem. Zresztą gdyby nawet klient zażyczył sobie coś specjalnego, młody kelner zawsze może liczyć na pomoc "starszych" kolegów.
- Studenci chętnie i szybko się uczą, a później są dobrymi pracownikami. Już po dwóch dniach radzą sobie całkiem nieźle - mówi Mariola Jóźwik, menedżer Fret@Porter.
- Nie ma preferencji, jeśli chodzi o kierunek studiów. Mieliśmy już studenta medycyny, architektury. Nie trzeba mieć też ukończonych żadnych kursów. Krótkie przeszkolenie nowi pracownicy odbywają pod okiem doświadczonych kelnerów - dodaje Aneta Starbała, menedżer Literackiej.
- Liczą się przede wszystkim dobre chęci. I przyjemność czerpana z pracy z ludźmi. Oprócz chęci na pewno istotna będzie znajomość przynajmniej jednego języka obcego, miła aparycja. - Dobrze gdy jest książeczka zdrowia, ale nie jest to warunek, bo można ją po prostu szybko wyrobić - wymienia menedżer Łukasz Skrzeczyński. - Ważne też są punktualność i kultura osobista - dodaje Mariola Jóźwik |